Kilka słów wstępu o merytorycznym przygotowaniu do wyprawy.
Powiedzieć, że rejs dookoła świata to wyzwanie to jak nic nie powiedzieć… Dla nas jest to największe logistyczne wyzwanie w całym naszym życiu, ponieważ jednocześnie na próbę wystawimy zarówno nasz jacht, który modyfikujemy w miarę możliwości samodzielnie, nasze nasze charaktery, które będą musiały przystosować się do realiów żeglugi w trudnych warunkach, do znaczącej samotności oraz do życia na małej przestrzeni i wreszcie na test pójdą nasze dotychczas zebrane umiejętności żeglarskie. Ten ostatni aspekt to wszak kluczowy element podczas tak dalekiej podróży, która wiedzie przez bardzo zróżnicowane pogodowo rejony, a więc warto się do tego jak najlepiej przygotować. Tu szczęśliwie dla nas w historii rejsu, pojawiła się Szkoła Żeglarstwa Morskiego – OceanTEAM, w której to kilka lat temu osobiście robiłem swój patent JSM oraz certyfikat operatora radiowego SRC. Ekipa OceanTEAM zaoferowała nam doprawdy ogromne wsparcie z zakresu tematycznych szkoleń, w których uczestniczymy.
Astronawigacja dla żeglarzy.
Od zawsze obu z nas temat nawigowania z pomocą ciał niebieskich baaardzo interesował. Czemu? – Zapytacie. Chyba temu, że dopóki się tego nie spróbuje i po raz pierwszy obserwacja, pomiar i kilka minut obliczeń nie dadzą zadowalającego rezultatu, dopóty temat ten wydaje się człowiekowi nad wyraz nierealny i abstrakcyjny.
Nawigacja astronomiczna to w dobie wszechobecnej technologii, GPS-ów, starlinków i innych cudów XXI wieku, sztuka coraz bardziej zapomniana i ciężko się temu dziwić, jednakże dla osób zainteresowanych może być to po pierwsze: świetny sposób na pokładową zabawę, po drugie: solidny backup podczas oceanicznej żeglugi, gdyby tfu, tfu elektronika miała posłuszeństwa odmówić.
Szkolenie prowadził kpt. Krystian Szypka, który na astronawigacji zna się jak nikt inny i tematem się bardzo mocno pasjonuje. Podczas dwudniowych warsztatów nauczyliśmy się obsługi sekstantu – urządzenia pozwalającego zmierzyć kąt pionowy, pod jakim obserwujemy ciało niebieskie, almanachu, w którym odczytujemy dane z kalendarza astronomicznego oraz wszelkie poprawki i wreszcie sztuki wyliczania azymutu oraz kreślenia astronomicznych linii pozycyjnych na mapie. Ciężko opisać zdziwienie, które towarzyszy nam, gdy po spojrzeniu w niebo, policzeniu kilku poprawek i spojrzeniu w książkę nagle znajdujemy na mapie linię, na której się znajdujemy, to trzeba po prostu przeżyć… 🙂
Meteorologia dla żeglarzy.
Kolejnym szkoleniem, które odbyliśmy były dwudniowe warsztaty meteorologiczne, które prowadził kpt. Jarek Kaczorowski. I tu od razu na usta ciśnie się jedno kluczowe sformułowanie: „Dobrze jest posłuchać praktyka”, bo tak wyglądają zajęcia prowadzone przez Jarka.
Poza milionem aspektów związanych z ciśnieniem, chmurami, strefami konwergencji, odbieraniem prognoz pogody czy planowaniem trasy w oparciu o dostępne podczas rejsu prognozy, na zajęciach usłyszeliśmy (z naszego punktu widzenia) wiele cennych realnych historii, które Jarkowi przytrafiły się podczas jego bogatej kariery zarówno regatowej, jak i rekreacyjnej.
Uciekanie przed sztormem, technika płynięcia na wysokiej fali, używanie dryfkotwy to tylko wybrane, najbardziej nas interesujące tematy, o które mogliśmy zapytać i otrzymaliśmy wyczerpującą odpowiedź. Na szkoleniu nie zabrakło też pracy na popularnych aplikacjach pogodowych, informacji o poprawnym interpretowaniu map meteorologicznych oraz porównań pomiędzy kluczowymi modelami pogodowymi. Bajka!
Warsztaty z nawigacji klasycznej.
Tak, znowu będzie o mniej dzisiejszych tematach, bo tak, znowu sprawę w dzisiejszych czasach wygryzła technologia. I o ile w temacie astro, jest to całkowicie zrozumiałe, tak uważam, że nawigowanie na mapach za pomocą trójkąta oraz przenośnika to sztuka, którą każdy amator żeglarstwa morskiego posiadać w stopniu zadowalającym powinien. Nie zapominajmy, że zadanie nawigacyjne to nadal nieodłączny element egzaminu na stopień jachtowego sternika morskiego.
Praca na mapach potrafi być bardzo satysfakcjonująca i dla nieco bardziej ścisłych umysłów doprawdy bardzo prosta. Zacznijmy od tego, że nawigację dzielimy na zliczeniową, gdzie wykorzystujemy zadany kurs oraz prędkość jachtu oraz terestryczną, czyli taką, w której obserwujemy elementy jak latarnie czy pławy, które znaleźć możemy na mapach.
Dzięki kpt Adamowi Dobrochowi podczas dwudniowych zabaw na mapach zadań przerobiliśmy bardzo wiele. Były schodki nawigacyjne, na których to kolejno uwzględniamy dewiację kompasu, deklinację mapy i wreszcie oprawki na wiatr i prąd. Była nawigacja czynna oraz bierna. Były akweny z silnymi prądami pływowymi u były takie, na których prądy nie występują. Jednym słowem, bardzo kompleksowe szkolenie, dzięki któremu w sytuacji awarii GPS, na pewno krzywda nikomu się nie stanie ;).
SEA Survival - Personal Offshore Safety.
Słowem wstępu: najfajniejsze szkolenie, jakie można zrobić!
Oczywiście nie dobra zabawa się liczy (przynajmniej nie na pierwszym miejscu), a aspekt bezpieczeńtwa, którego podczas tego kursu nie brakuje ani przez chwilę. Sea survival to szkolenie, którego wymagają od zawodników organizatorzy ciekawszych imprez regtowych, a które polecane jest (moim zdaniem bardzo słusznie) każdemu skipperowi oraz aktywnemu członkowi załogi jachtu rekreacyjnego.
Ten kurs to dwa dni intensywnych wykładów na temat przygotowania rejsu, planowania tras, odbioru jachtu i kontrola jego stanu technicznego, technik obsługi systemów wzywania pomocy, pierwszej pomocy medycznej, obsługi środków ratunkowych i ewakuacji z jachtu. Ostatnie dwa aspekty trenowane są w praktyce i nawet podczas pięknej pogody, która towarzyszyła nam podczas kąpieli z tratwą w basenie portowym, sytuacja załadowania na tratwę osoby nieprzytomnej otwiera oczy, jak wyglądałaby ta nieprzyjemność na środku oceanu, nocą i najpewniej na niemałej fali. Przecież każdy żeglarz wie, że w takich momentach prawa Murphiego działają ze stuprocentową sprawdzalnością i najgorsze sytuacje zawsze dzieją się w najgorszych okolicznościach.
Poza ramowym programem szkolenia kpt Krystian Szypka opowiedział nam o swoich cennych poradach dotyczących praktyki morskiej. Wiemy, co zapakować do grabbaga, zaktualizowaliśmy w naszych planach temat odprawy bezpieczeństwa i wiele, wiele innych cennych informacji.
Koniecznie sprawdźcie ofertę szkoleń ekipy z OceanTEAM! Tam nie ma przypadkowych ludzi, każdy szkoli z tego, w czym najlepiej się specjalizuje. Jesteśmy po stokroć wdzięczni za wsparcie i mamy nadzieję zarazić naszym pomysłem również kursantów, z którymi wspólnie w szkoleniach uczestniczyliśmy.