Strona główna / Wsparcie
Organizacja rejsu dookoła świata to nie lada wyzwanie, więc każda pomoc jest dla nas na wagę złota.
Organizacja rejsu dookoła świata to nie lada wyzwanie, więc każda pomoc jest dla nas na wagę złota.
W pierwszej kolejności pływając z nami podczas rejsów, które będziemy realizować w ramach przygotowań jeszcze przed wyruszeniem w Świat. W ten sposób będziecie mogli poznać zarówno nas, jak i Water Lily! Informacje na temat organizowanych przez nas rejsów przygotowawczych znajdziecie tutaj.
W drugiej kolejności decydując się na przepłynięcie wybranego odcinka rejsu dookoła Świata! Zasady są proste – zaglądacie tutaj – wybieracie interesujący Was odcinek – zapisujecie się i… jedyne, co jeszcze musicie zorganizować to transport, który umożliwi Wam przybycie do miejsca zaokrętowania we wskazanym w informacji o danym odcinku we wskazanym czasie oraz powrót z miejsca wyokrętowania. Więcej szczegółów znajdziecie w opisie każdego odcinka.
W trzeciej kolejności – korzystając z portalu wsparcia. W zależności od wybranego przez Was progu wsparcia odwdzięczymy się Wam w konkretny sposób!
W trzeciej kolejności – korzystając z portalu wsparcia. W zależności od wybranego przez Was progu wsparcia odwdzięczymy się Wam w konkretny sposób!
Przed nami wiele pracy, wyzwań i nieprzewidywalnych sytuacji, ale również wiele ciekawych i wyjątkowych chwil, które chcemy dzielić z osobami, które chcą wspierać nas w realizacji naszych marzeń i rozwoju pasji do żeglarstwa i podróży.
Z myślą o takich osobach przygotowaliśmy różne możliwości wsparcia. W zamian za każdy gest i okazaną pomoc odwdzięczymy się tak, jak możemy najlepiej.
I tak właśnie pomysł zaczął się urzeczywistniać. Nie byłoby to możliwe gdyby nie nasze centrum edukacyjne oraz fakt, że w 2020 roku rozpoczęliśmy organizację rejsów. Zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczyliśmy na podstawową rzecz, bez której nasze marzenie nie byłoby możliwe – czyli zakup Water Lily.
Za oknem zimowa, mroźna aura, ale łódka sama do rejsu się nie przygotuje. Na tapetę jako pierwsza idzie rufowa łazienka. Pędzle w ruch i już po 2 dniach wszystkie jej ściany są białe, a przy kingstonie zawitały nowe węże od instalacji wodnej.
Kolejna porcja jachtowej roboty to wymiana pomp, dokładnie pompy wody słodkiej oraz głównej pompy zęzowej. Tu wszystko poszło sprawnie i całkiem szybko, chociaż bez lekkiego zalania się nie obyło :). Przy okazji walki z pompami, dla zachowania spokoju wymieniliśmy także kilka zaworów przy rozdzielni wody ze zbiornika.
Dwutygodniowy pobyt w Gdańsku zakończyliśmy zdjęciem i zwinięciem żagli, które najgorsze mrozy w spokoju i cieple przeczekają w piwnicy babci Mikołaja.
Emocje sięgają zenitu. Czy ostatnie miesiące pracy i przygotowań nie pójdą na marnę? Czy ludzi zainteresuje nasz projekt? Czy media będą chciały podjąć ten temat? Te pytania nie dawały nam spokoju przez kilkanaście dni. Wreszcie nadszedł ten dzień, weryfikacja! Na szczęście wsparcie bliskich, znajomych, a nawet zupełnie obcych ludzi było ogromne. Teraz już tylko regularność, wytrwałość i prosto do celu!
Po wielu planach, domysłach oraz konsultacjach z ekspertami, zdecydowaliśmy, że przed rejsem na jachcie zagości nowiutka, w pełni autonomiczna instalacja elektryczna. Jak to w starych łódkach bywa, na początku pozbyć się trzeba było starego spaghetti rozlokowanego po przeróżnych zakamarkach Lily! Czytaj więcej...
Meldujemy, że na Water Lily wraca... okablowanie instalacji elektrycznej. Wraca, ale na zupełnie innym poziomie, ponieważ dotarła do nas dostawa cynowanych kabli prosto z UK! Kable cynowane cechują się wysoką odpornością na warunki zewnętrzne, więc w naszym wypadku przede wszystkim słoną wodę! Wielu z Was pewnie zastanawiać może kwestia doboru grubości kabla do jego zastosowania, już spieszę z pomocą! Dla przewodów elektrycznych w instalacji 12V brać pod uwagę musimy dwa podstawowe parametry: odległość urządzenia od źródła prądu oraz natężenie prądu, który będą one przenosić. Cała kwestia rozbija się o zachowanie odpowiedniego napięcia prądu, tak by na końcu przewodu napięcie nadal oscylowało wokół 12V. Już niedługo kolejny artykuł na blogu, więc stay tuned!
Z pomocą naszego elektryka, zaczęliśmy podpinać kable pod urządzenia, dotarły do nas ogniwa LiFePO4, których balansowanie zajmuje prawie 2 tygodnie... Jeszcze z 2 doby i kwestie prądu będą zamknięte. Maszt położyliśmy na brzegu, do przeglądu idą salingi, mocowania want, a olinowanie stałe zaraz zostanie wymienione. Za dźwig podwójnie płacić nie chcemy, więc Lily również wylądowała na brzegu, pora dorobić przejścia burtowe oraz ogarnąć serwis dnia.
Jacht po wyciągnięciu nie wygląda najlepiej, na kadłubie widać oznaki niepokojącej osmozy. Nie zakładaliśmy takiej sytuacji i trzeba przyznać, że zaskoczyło nas to. Zamiast szybkiego uzupełnienia ubytków szpachlą, mamy więc zdrapywanie całego podkładu, uzupełnianie, szlifowanie, malowanie i nakładanie warstwy ochronnej od nowa. Ta operacja wymaga zdecydowanie większego nakładu czasu i pieniędzy, przez co nasz dynamiczny plan wyhamował gwałtownie. Decyzja zapadła - piaskujemy!
Miesiąc! Tyle czasu Lily czekała na wodowanie, w trakcie, gdy my po piaskowaniu, szlifowaniu, odpylaniu i odtłuszczaniu, laminowaliśmy ubytki, gładziliśmy nierówności i malowaliśmy ją epoksydem. 30kg szpachli, 2 beczki farby, trochę antyfulingu i część podwodna jak nowo narodzona! Zainteresowani? Wpadajcie po więcej na bloga!
Bank baterii spięty, urządzenia podłączone, tablica zarządza każdym elementem. Jednym słowem: mamy zasilanie! Wpadnij na bloga i dowiedz się więcej! Dodatkowo, na jachcie mieszka już nowa kotwica oraz łańcuch, całe wyposażenie safety, a w drodze już dokumenty do karty bezpieczeństwa!